czwartek, 27 września 2012

[10]

                                                                                      *
                                                                    Następnego dnia (sobota)
W nocy miałam dość duże problemy z zaśnięciem. Głównie przez to, że ciągle rozmyślałam o wczorajszym spotkaniu z kuzynami Hayden, konkursie talentów, ale także o.. Justinie.
Ciągle nie mogę pojąć co mu się stało, że zaczął mnie dostrzegać. Chciałam mu zaufać, dać szansę, spróbować jakoś się z nim być może zaprzyjaźnić, a z drugiej strony boję się. Boję się, że to może być kolejna "zabawa" moim kosztem. Zasnęłam dopiero grubo nad ranem, a wstałam.. po 12.
Gdy zeszłam do kuchni, nikogo nie było. Na lodówce znalazłam odręcznie napisany przez moją mamę liścik : "Carly! Wyszliśmy z tatą i Jake'iem na spacer. Wybacz, że Ci nie powiedziałam, ale nie chciałam Ciebie budzić. Jak się obudzisz to, oczywiście jeśli będziesz chciała to przyjdź do nas do parku. Mama. Ps. w lodówce zostawiłam Ci parę naleśników na śniadanie."
Otworzyłam lodówkę i faktycznie były w niej moje ulubione naleśniki.
Zjadłam, posprzątałam po sobie.
Skoczyłam jeszcze do pokoju po torebkę, po mój zeszyt z tekstami piosenek i wyszłam z domu.
Umówiłam się z dziewczynami pod Starbucks'em. Po drodze mijałam skatepark, z którego jak pech chciał wychodził właśnie Justin!
-Hej!-zawołał i uśmiechnął się do mnie
-Hej-odpowiedziałam, i chcąc nie chcąc zatrzymałam się
-Gdzie się wybierasz.?
-Umówiłam się z Hayden, Spencer i kolegami-gdy to powiedziałam, Justin zaczął mnie przeszywać swoim czekoladowym spojrzeniem i mogłabym przysiądz, że widziałam jak mu się lekko smutno zrobiło. Albo może mi się wydawało.?
-Aww.. a co będziecie robić.? Przepraszam, że tak wypytuję, jak nie chcesz to nie mów.
Niestety właśnie musiałam skłamać Justinowi. Póki co nie mogę dopuścić do tego by się dowiedział o konkursie talentów, a właściwie o tym, ze biorę w nim udział.
-A nic tak idę na pogaduchy, zobaczymy co przyniesie dzień-odpowiedziałam z uśmiechem-a Ty co będziesz robił.?
-Pewnie nic, albo zaproszę chłopaków do siebie, czyli dzień jak co dzień
Spojrzałam na zegarek w telefonie.
-Ups, wybacz, ale muszę się zbierać, bo się spóźnię
-Nic nie szkodzi, to do poniedziałku, no i udanego spotkania ze znajomymi-uśmiechnął się smutno, i zanim odpowiedziałam, odjechał na desce.
Szczerze.? zrobiło mi się smutno, i już przez chwilę myślałam by zadzwonić do dziewczyn i przełożyć spotkanie. Ale po co.? Przecież ja i on nie jesteśmy przyjaciółmi, wogóle nie wiem kim jestem dla niego, chyba jedynie jedną z wielu koleżanek ze szkoły, albo.. córką przyjaciół jego matki.. czyli równie dobrze.. NIKIM. Postanowiłam nie zajmować sobie tym głowy, a tym bardziej smucić. Przecież dziś czeka mnie "pracowity" dzień.
Doszłam w miarę szybko, na ile pozwalała mi tylko kontuzja nogi. Na miejscu już czekały na mnie dziewczyny.
Przywitałam się z nimi i ruszyłyśmy w stronę domu kuzynów Hayden.
-Wzięłaś zeszyt.?
-Wzięłam.
Parę minut później byłyśmy już u Tavish'a , Solomon'a, Nik'a i Jared'a.
-I jak gotowa.?-zapytał Tavish
-Chyba niekoniecznie-zaśmiałam się nerwowo
-To na dobry początek pokaż nam te swoje teksty piosenek, a za chwilę nam zaśpiewasz, żebyśmy mogli dopasować tonację i takie tam.
-Proszę-odpowiedziałam i podałam im zeszyt.
Otworzyli go akurat na tekście, który zatytułowałam "Sour Candy".
-
"Sour candy endings
Coffee stained, where?
Oh I'm so tangled up in my
Big sunglasses and bed hungry second day fare

No we went under, the weight was to much to carry and
I felt the thunder
Mister don't look so scared
I never knew, I never knew
That I could be so sad we went under

I've been very cautious
Trying numbness instead of pain
Oh, your humour makes me, makes me nauseous
What a twisted, twisted, twisted game

No we went under, the weight was to much to carry and
I felt the thunder
Mister don't look so scared
I never knew, I never knew
That I could be so sad we went under

Oh get yourself home
You leave him alone
On second thought I regret the pink stiletto
Ohh oohh ooo

Sour candy endings...
And I was barely even there

No we went under, the weight was to much to carry and
I felt the thunder
Mister don't look so scared
I never knew, I never knew
That I could be so sad (we went under)
So sad (we went under)
So sad (we went under)
So sad (we went under)
So sad we went under " 
- zaczął czytać na głos Tavish
-Piszesz na prawdę nieźle-powiedzieli zgodnie, przeczytawszy resztę "Sour Candy" oraz inne teksty.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się niepewnie
-A teraz śpiewaj-uśmiechnął się do mniej Jared
-Chwila, zastanowię się co zaśpiewam
-Okej
-To zaśpiewam..
-Zaśpiewaj coś Justina-zaproponowała Hayden poruszając brwiami
-Grr.. okej-zaśmiałam się i zaczęłam śpiewać "Pray"
-Następnym razem musimy wierzyć naszej kuzynce, gdy mówi, że ktoś ma talent to faktycznie go ma.
Zasłoniłam rękoma buzię, gdyż na policzki wyszły mi rumieńce. Nie przywykłam do słuchania komplementów na swój temat.
-Ej co Ci.?-zaczęła Spencer
-Nic
-Jakie masz rumieńce-zaśmiała się Hayden przytulając się do mnie
-Oj shh
                                                                                    *
                                                                          Tydzień później
Codziennie po szkole umawiałam się z chłopakami tam u nich w garażu, gdzie tworzyliśmy dwa kawałki, dokładniej podkład muzyczny pod "Sour Candy", ale także z pomocą Tavish'a napisałam "Call Me Maybe".
Do tej pory nie wpisałam się jeszcze na listę kandydatów do konkursu. Jeszcze się wahałam. Nie byłam 100% pewna.
                                                                                   *
                                                                        Następnego dnia
                                                                              Szkoła
                                                                      Przerwa obiadowa
Jak zwykle z dziewczynami zeszłyśmy do stołówki. Zamówiłyśmy sobie frytki, hamburgera i colę.
Wyjątkowo dziś wydawało mi się, że moje przyjaciółki jakoś dziwnie się zachowują, tylko nie wiedziałam co jest powodem.
Wszyscy na stołówce się na mnie patrzyli, ze zdziwieniem, albo co poniektórzy obgadywali mnie, śmiali się. Tylko dlaczego.?
-Hej- to jak zwykle okazał się być Justin, tuż za nim znajdywał się Chaz i Ryan. Dosiedli się do naszego stolika.
-Czemu nic nie mówiłaś, że bierzesz udział w konkursie talentów, i że wogóle śpiewasz.?-zaczął Justin, a ja akurat piłam i się zachrztusiłam.
Dziewczyny osunęły się na krzesłach i zaczęły nerwowo bawić się włosami.
-Przecież mówiłam wam, że nie jestem jeszcze pewna czy brać w tym udział czy nie! czemu robicie coś za moimi plecami.?!-krzyknęłam na nie, i jak najszybciej opuściłam stołówkę.
Wyszłam na zewnątrz, przed szkołę.
Już wszystko rozumiałam. Dziwne zachowania moich przyjaciółek, osób ze szkoły. Po głowie chodziło mi nawet, by się wycofać z tego. Moje myśli były chaotyczne jak nigdy.
Usiadłam na schodkach. Chciało mi się płakać. To chyba z tej złości, lekkiego smutku..
-O tu jesteś-znów Justin, czy nawet teraz nie może mi dać spokoju-pomyślałam.
-Daj mi spokój, chcę pobyć sama. Wiem co sobie myślisz, owszem nie mam talentu, nie wiem co one, co ja sobie wyobraziłam!?
-Przestań. I chcesz tak łatwo się poddać.? Gdzie jest ta Carly, która nie przejmuje się niczym i po trupach dąży do celu.? hm.?
-Owszem chcę się poddać. Jestem tylko kujonką, nikim więcej.
-Oni Ci zazdroszczą! Pomyśl przez chwilę, czy skoro mnie wyzywają od gejów, nieudaczników, beztalenci, to miałbym się poddać, dać im satysfakcję i skończyć to co kocham.?
Chwilę się zastanowiłam nad słowami Justina. Miał rację.
-Boję się, że tym konkursem pogorszę jeszcze bardziej swoją sytuację.
-Jak nie spróbujesz to nie zobaczysz co będzie. Później możesz żałować, że stchórzyłaś i się wycofałaś. Nie dawaj ludziom satysfakcji, nie dawaj się zastraszać itp!-odpowiedział i co najbardziej mnie zdziwiło.. przytulił mnie do siebie, a ja.? jak mała dziewczynka wtuliłam się w niego i po prostu z czystej bezradności się rozpłakałam.
Gdy się uspokoiłam, odsunęłam się od niego.
-Dzięki.. za te rady i wogóle
-Nie masz za co dziękować, Ty mi parę razy pomagałaś już choć nie musiałaś, to od czasu do czasu i ja mogę się odwdzięczyć tak.? I jak coś to pamiętaj, że jestem z Tobą. Trzymam kciuki za Ciebie, no i masz się nie poddać!
Spojrzałam na niego, i uśmiechnęliśmy się do siebie.
W tej samej chwili zadzwonił dzwonek na lekcję.
-Idziemy na lekcje-oznajmił Justin i podał mi rękę, pomagając przy tym wstać.
Ale zamiast puścić później moją dłoń, to on objął mnie ramieniem, a co więcej.. pocałował mnie w policzek!
________________________________________
Jedynie podoba mi się końcówka :O 
A teraz ..
Nowi bohaterowie : Jared Manierka, Solomon Standing, Tavish Crowe, Nik Pesut - w skrócie kuzyni Hayden, zakolegują się z Carly, której będą pomagać przy konkursie ~~>>


3 komentarze:

  1. Ty wiesz ze sie jaram tym jak zwykle. *-* Moglabym czytam i czytac to, ale koniec... Koncowka urocza, ale caloksztalt... jak zwykle cudowny *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. omomomomomomomomomom koniec najlepszy *___* sloooodko. jejusiu boski rozdzial. przyjaciolki carly niezbyt okej sie zachowaly ale... jednak dobrze :D czekam na nastepny ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. ♥.♥
    Czekam na jutrzejszą nową notkę ;p

    OdpowiedzUsuń