sobota, 13 października 2012

[12]

Kazali nam wypełnić jakieś kwestionariusze ( imię, nazwisko, i czy będziemy śpiewać swoje utwory czy covery, no i ich tytuły).
Jak się okazało później, pan dyrektor wraz z wicedyrektorką i paroma innymi nauczycielami robili wstępne przesłuchanie. Wszystko zależało od tego "przesłuchania", właśnie teraz mieli odpaść Ci "słabsi".
Zrobili nam losowanie, by ustalić kolejność naszych występów. Byłam 3.
Wszystkich poproszono o wyjście, mieliśmy wchodzić pojedyńczo.
Zastanawiałam się co mogę zaśpiewać.
Poczułam wibrujący telefon w kieszeni. Dzwoniła Spencer.
-Halo.?
-Carly! Gdzie jesteś.?
-No przed salą gimnastyczną-odpowiedziałam, i w telefonie usłyszałam tylko drobny szum, a następnie dźwięk zakończonego połączenia.
Chwilę później zobaczyłam przebijające się przez tłum moje przyjaciółki.
-I jak.?
-Czekam. Mam śpiewać jako 3. A co najgorsze nie jestem przygotowana na to psychicznie.
-Dasz radę. Potraktuj to, tak jakbyś śpiewała dla nas, czyli na pełnym luzie, na spontanie.
-A co zaśpiewasz.?-zapytała Hayden
-Zaśpiewam coś ze swojego repertuaru.
-Uuuu
Niestety naszą rozmowę przerwał dzwonek.
-Dobra my musimy iść na lekcje, ale pamiętaj, trzymamy kciuki, dasz radę, kochamy Cię!
-Aww, nie dziękuję, żeby nie zapeszyć i też was kocham -odpowiedziałam i przytuliłam się do przyjaciółek.
Dostrzegłam również Justina, stał nieopodal, przy swojej szafce. A żeby było śmieszniej.. patrzył wprost na mnie (a przynajmniej tak mi się wydawało).
Uwolniłam się od Spencer i Hayden. Myślałam, że i Justin pójdzie na lekcje, ale pomyliłam się..
Rozejrzał się, a następnie podszedł do mnie.
-I jak stresujesz się.?
-A nie widać..?
-Nie słyszałem jak śpiewasz, ale coś w tym musi być skoro Twoje przyjaciółki Ciebie zgłosiły do konkursu.
-Może.. nie mi to teraz oceniać. Jeśli odpadnę to oznacza, że jednak nie mam talentu.
-Przestań myśleć tak, uwierz, że Ci się uda.
-Łatwo Ci mówić
-Nie łatwo, ale wiem co czujesz. Sam jeszcze będąc w Kanadzie, naszym rodzinnym mieście brałem udział w konkursie. Wtedy zająłem 2 miejsce. Później Scooter i Usher mnie odkryli..Przed każdym swoim koncertem, drobnym występem stresuję się tak samo jak Ty teraz, boję się, że pomylę słowa, choć i to mi się zdarza..ale nie poddaję się. Spójrz na mnie-powiedział po krótkiej przerwie.
Spojrzałam na niego, ale tylko przelotnie. Nie mogłam tak po prostu spojrzeć mu w te czekoladowe oczy, nie po tym moim śnie. Nagle poczułam jego dłoń na moim policzku. Zmusił mnie tym gestem bym zwróciła wzrok na niego.
-Wyluzuj Carly-wyszeptał i zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać
-Carly teraz Twoja kolej-zawołała mnie Nicole, przewodnicząca szkoły
Wywinęłam się od Justina i od razu "pobiegłam" do sali.
-Co nam Carly zaśpiewasz.?-zapytał pan dyrektor
-Utwór własny zatytułowany "Curiosity"-powiedziałam, po czym podałam swój telefon na którym miałam nagrany podkład muzyczny pod tą piosenkę.
Już zabrzmiewały pierwsze nuty 'Curiosity' jak do sali wpadł niczym burza JUSTIN.
-Przepraszam Carly, nie przejmuj się obecnością Justina, i proszę zaczynaj-oznajmił dyrektor i puścili moją piosenkę.
Nie uśmiechało mi się śpiewać przy Justinie, no ale cóż poradzić na to.
Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam śpiewać.
*
Pkt.widzenia Justina
Można by powiedzieć, że wszedłem na salę bez powodu, lecz prawda była inna. Na przerwie zadzwonił do mnie Scooter, z wiadomością dla dyrektora, że prezes mojej wytwórni zjawi się w szkole na "finale" tego konkursu. Niestety oprócz tego nie chcieli mi nic zdradzić. Powiedziałem dyrektorowi to co miałem, i wykorzystałem fakt, że mogłem zostać.
Carly z początku wydawała się mocno zestresowana, ale z każdą kolejną linijką tekstu zaczęła się rozluźniać. Wczuwała się w tekst. Lecz ani razu nie uraczyła mnie swoim spojrzeniem. Co ja jej takiego zrobiłem.? Może ktoś jej coś powiedział na mój temat, co nie było prawdą.? Muszę się tego wszystkiego dowiedzieć. Tylko jak.. jak ona nie chce ze mną rozmawiać.
Wiem! Poproszę mamę, żeby zaprosiła państwa Jepsen do nas na kolację, wtedy będę mógł na spokojnie pogadać z Carly.
-Dziękujemy Carly, jutro wywiesimy listę kto się dostał.
Dziewczyna kiwnęła głową, zabrała swój telefon i ruszyła do wyjścia.
Chciałem pójść za nią. Już wstawałem gdy zatrzymał mnie dyrektor.
-Justin możesz na chwilę.?
-Tak..-powiedziałam lekko wkurzony, a wzrokiem odprowadziłem Carly.
Nawet się nie odwróciła..
______________________________
Nie podoba mi się ten R ;C wogóle muszę pomyśleć o tym opowiadaniu i ułożyć jakiś plan do tego, bo zdałam sobie sprawę, że piszę na istnym spontanie i z deka mnie to przeraża ;O
Do następnego <3 xx.

3 komentarze:

  1. Wez idz stad z tym talentem! Noe no zart, noe pozwalam Ci nigdzie isc! NIECH BOENER ZGWALCI JA U SIEBIE NA TEL KOLACJI! hahaha, zla ja.
    Czekam na kolejny; jak zwykle wspanialy rozdzial. :** <3

    OdpowiedzUsuń
  2. ona musi z nim porozmawiać, żeby znowu było jak kiedyś. a potem będą razem :D hahahaha, moje fajne marzenia XD ale rozdział zajebisty, czekam na następny :***

    OdpowiedzUsuń