czwartek, 18 października 2012

[13]

*
Pkt.widzenia Justina
Wróciłem jeszcze szybciej do domu niż zawsze, nawet mama była w szoku, że godzina 15 a ja już jestem.
-Justin, dzisiaj przychodzą Jepsen'owie na kolację-oznajmiła mi mama, gdy wchodziłem właśnie na górę, do swojego pokoju. Aż mnie zamurowało. Miałem zamiar odłożyć plecak i właśnie o to poprosić mamę! Ona mi czyta chyba w myślach. Osobiście wolałbym raczej, żeby nie czytała w myślach, ale shh.
-Carly też będzie.?-zapytałem z ciekawości
-Lily powiedziała, że zapyta Carly czy zechce przyjść. No chyba, że będzie umówiona już to nie przyjdzie, a czemu pytasz.?
-Tak po prostu z ciekawości, no wiesz mamo.. Ty i rodzice Carly będziecie mieć swoje tematy rozmów, a jak byłaby Carly to i ja bym miał z kim pogadać-wytłumaczyłem się mamie, ale tak by nic nie zdradzić.
Prawda była taka, że musiałem porozmawiać z nią (Carly) na osobności, chciałem wiedzieć dlaczego unika mojego wzroku, i ogółem mnie.
Na przykład na przerwie obiadowej wogóle na mnie nie zwróciła uwagi, nawet nie odpowiedziała "cześć"..
I jeszcze jedna sprawa ostatnio mi nie daje spokoju.. A mianowicie to co ja sam czuję do Carly, czy coś wogóle czuję..
Tak jak to ona powiedziała, wcześniej ją ignorowałem, a teraz.?
-A o której oni przyjdą.?
-O 18
-Mhm-odpowiedziałem i poszedłem do pokoju.
Próbowałem skupić się na zadaniach domowych ( Tak ja i zadania domowe..wiem dziwne to..), ale nie mogłem się na niczym skupić.
Miałem wręcz istny chaos w głowie! Czułem się jakbym miał iść i zaprosić jakąś dziewczynę na randkę.
*
 Godzina 18
Akurat zapinałem koszulę, gdy słyszałem dzwonek do drzwi, a następnie mama zawołała mnie z dołu.
Państwo Jepsen nigdy się nie spóźniają.
Zszedłem jak najszybciej na dół. Carly trzymała na rękach swojego brata, Jake'a.
Powiedziała do mnie cześć, przy rodzicach musieliśmy grać, że wszystko jest OK.
Rzeczywistość niestety jest inna..ale o tym wiemy tylko ja i moja "przyjaciółka".
*
Parenaście minut później
Zjedliśmy kolację przygotowaną przez moją mamę, a następnie dorośli zaczęli swoje tematy, a my siedzieliśmy w ciszy. Ona ciągle patrzyła nerwowo w szklankę. Od czasu do czasu Jake ją zaczepiał i wtedy się tak promiennie uśmiechała.
-Justin zaproś Carly do siebie do pokoju
-Nie ma takiej potrzeby-odpowiedziała szybko Carly mojej mamie
-Jest jest, nudzicie się, a tak pogadacie
Widziałem po minie dziewczyny, że nie było jej to na rękę. Spojrzała na rodziców, a Ci pokiwali zgodnie głowami.
Wstałem od stołu i czekałem na nią. W końcu i ona także. Szła parę kroków za mną.
Otworzyłem drzwi od pokoju, i przepuściłem ją w progu. I wtedy nasze spojrzenia się spotkały.
-Siadaj-powiedziałem wskazując jej na łóżko, a sam zakluczyłem drzwi i usiadłem na krześle.
Panowała między nami krępująca cisza. Postanowiłem ją przerwać.
-I Ty nam wmawiasz, że nie umiesz śpiewać..
-Bo nie umiem
-Tak, a kto zaśpiewał "So don't break me tonight. This is crazy love. And you know I'm gonna follow you home. Trough the rain. Cause I need your love. And you know I'm gonna follow you home.".?-zaśpiewałem słowa, które chyba najbardziej wkodowały mi się do głowy.
-I co pozatym.?
-To, że na prawdę ładnie śpiewasz, i powinnaś w końcu przyjąć to do świadomości! Nie mówię tego byle komu!
-Dobrze, postaram się.. i nie krzycz na mnie. A pozatym, co robiłeś na sali gimnastycznej.?
-Przepraszam. Scooter, mój manager kazał mi przekazać coś dyrektorowi, niestety nie mogę nic zdradzić. I szczerze sam zbyt dużo nie wiem.
Dziewczyna pokiwała głową, że rozumie.
I znów cisza.
-Carly, mogę o coś zapytać.?
-Pytaj..
-Dlaczego ostatnio mnie ignorujesz.?
-Nie ignoruję
-Jakoś mam inne wrażenie, nie rozmawiasz ze mną, nie mówisz 'cześć', nie patrzysz mi w oczy.
-Wydaje Ci się
-Nie rób ze mnie idioty, nie jestem ślepy. Powiedział Ci ktoś coś na mój temat.?
-Nie.
-No to powiedz mi o co chodzi.?!-powiedziałem siadając tuż koło niej.
Obserwowałem jak dziewczyna nad czym się zastanawia, a po chwili wstała i zaczęła chodzić po moim pokoju.
-Na pewno chcesz znać prawdę.?-zapytała po czym usiadła na brzegu mojego biurka
-Tak
-Ale na pewno.? Na 100%?
-Nawet na 200%
Dziewczyna głęboko westchnęła.
-Po prostu ciągle nie może mi dać spokoju fakt, że kiedyś miałeś mnie nie ukrywajmy gdzieś, jedynie przy rodzicach udawałeś, że się znamy, a teraz.? Nagły obrót o 360 stopni.?! Skąd ta zmiana.?!
-Carly..-zacząłem tym razem ja i podszedłem do niej-wiem, że myślisz, że miałem Cię gdzieś.. ale to nie tak! Po prostu widocznie musiałem wcześniej zachowywać się jak ostatni skończony palant, ale w końcu zrozumiałem coś! zmądrzałem!
Carly obserwowała mnie i słuchała z uwagą.
Patrzyłem w jej niebieskie oczy. I nie wiem co mnie podkusiło, ale zacząłem się zbliżać coraz bliżej niej, aż w końcu zaczęliśmy się całować.
Całowała delikatnie lecz zarazem czule. Zacząłem jedną dłonią gładzić jej gładki policzek, a drugą wplotłem w jej ciemne, długie włosy.
Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę, aż do utraty tchu. Przerwałem to pierwszy. Carly wydawała się być w szoku. Ja z resztą też.
-Carly.. przepraszam, poniosło mnie, to nie tak miało być, nie chciałem..
-Nie chciałeś..-wyszeptała po czym podniosła się, odkluczyła drzwi i po prostu wyszła.
Dopiero po chwili zrozumiałem sens swoich wypowiedzianych słów. Brawo Justin. Spieprzyłeś teraz wszystko!
Nie wiedziałem co robić..
Dopiero po chwili zszedłem na dół. Carly akurat zakładała już sweter, brała brata i opuściła mój dom. Jeszcze zanim wyszła dostrzegłem łzy w jej oczach.
Znów się czułem jak skończony idiota.
A co jeżeli ona mnie już nie będzie chciała znać.?
Zależy mi na niej, jako na przyjaciółce, a może coś więcej.?
___________________________
Troszkę nie podoba mi się ten R, w mojej wyobraźni lepiej to wyglądało xDD hahah
I ten rozdział dedykuję @Howbreathe, bo te niektóre sceny ("biurko" xD) powstały dzięki właśnie Marcie <3 gdyby nie ona to raczej bym tego nie opisała haha <3
#muchlove <3
PS. jeżeli ktoś "nowy" chce być informowany to niech napisze do mnie na aska, tutaj, gg lub na twitterze ;)
xoxo.

3 komentarze:

  1. nie było deseru! hahaha, buu no! nie opisalas! hahaha, nie no dzolk. hahaha. zajebisy, tylko.krotki!
    jaram sie na mysl co wymyslisz z tego, co Ci podpowiedziałam takze ten tego... *-*
    #JARLYY ! *-*.<3
    @howbreathe

    OdpowiedzUsuń
  2. zajebistyyy wyszedł lamusie <333 no brawo dla justina że pięknie wszystko spieprzył a ok :3 mam nadzieję że wszystko się jakoś wyjaśni. czekam na następny :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Och! Rozdział jest świetny. W każdym razie, mam nadzieję, że JuJu jej wszystko wytłumaczy i będzie gicior :D

    OdpowiedzUsuń